04 maja 2013

Klasyka? Panie, klasykę to ja mam w małym palcu!

Ojca chrzestnego oczywiście znam, Obywatela Kane'a też mam już zaliczonego, choć oba te filmy widziałem raczej dawno temu. Gorzej bywa z innymi klasycznymi produkcjami, do których zbieram się już od dawna i zebrać nie mogę. I ciągle sobie zadaję pytanie - po co?


BBC opublikowało kilka lat temu listę książek, które trzeba przeczytać przed śmiercią. Trzeba, bo co? Bo wypada? Bo mają niezwykłą wartość artystyczną lub edukacyjną? Podobnie rzecz ma się z filmami. Podejrzewam, że taka lista, tyle że dotycząca kinematografii też istnieje. Tylko dlaczego ktoś ma mi mówić, że jak nie obejrzałem jakiegoś filmu, albo nie przeczytałem jakiejś książki to wstyd i weź się w ogóle człowieku nie odzywaj?

Znacie prawdopodobnie taką sytuację: rozmowa schodzi na filmy i nagle ktoś wspomina na przykład Czas apokalipsy, albo Annie Hall. Ty mówisz, że nie widziałeś i nagle ludzie w okół ciebie robią wielkie oczy. Ale jak to? Dlaczego nie widziałeś? Musisz koniecznie obejrzeć!

Nie widziałem bo nie miał okazji, czasu ani ochoty. Nie lubię tej spiny, tej presji, że skoro śmiem wypowiadać się o filmach, to muszę znać całą klasykę. I w ogóle to nawet jakbym na ten temat nie blogował, to przecież wypada znać. Ale tu nie o wypadanie chodzi! Tu chodzi o to, co komu podchodzi. Kino przede wszystkim ma dostarczać rozrywki, choć oczywiście jest w nim i miejsce na filmy ambitniejsze, artystyczne, edukacyjne. Bo są i tacy, których cieszy Kac Wawa czy Movie 43 (Worst! Movie! EVER!) , a są też tacy, którzy potrafią się zrelaksować przy trzyipółgodzinnym Lawrence'ie z Arabii.

Ja osobiście plasuję się po środku, jako pochłaniacz popkultury, choć raczej tej wyższych lotów. Dlatego też nie mam spiny, żeby znać filmy które wypada znać, mimo że zapewne prędzej czy później sięgnę po większość z nich. Dlatego jeżeli nie widziałeś Ojca chrzestnego czy Pulp Fiction - spoko, to twój wybór co oglądasz. A jedyne co nie wypada, to wytykać palcami, bo ktoś nie widział naszego ulubionego filmu.

Zobacz także:

3 komentarze:

  1. Ja nie wiem czy się zgadzam :) Ogólnie trafne spostrzeżenie, tylko co zrobić... Ja uważam Lawrance z Arabii za jeden z moich ulubionych filmów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. tylko, że na tej liście z BBC książek było sporo "chłamu" wg mnie

    ---
    klik

    OdpowiedzUsuń