14 lutego 2013

7 najlepszych nietandetnych filmów o miłości

Postawiłem przed sobą nieco niewdzięczne zadanie. Otóż postanowiłem znaleźć kilka najlepszych filmów, których głównym tematem jest miłość, a które jednocześnie nie przyprawiają o mdłości. Zadanie okazało się wbrew pozorom dość łatwe, filmy wybrałem w jeden wieczór a na ostatecznej liście pozostało siedem tytułów. Filmy są różnorodne, więc każdy powinien znaleźć wśród nich coś dla siebie.

Podczas selekcji postawiłem przed sobą trzy główne kryteria. Po pierwsze miłość ma być tu głównym tematem, albo przynajmniej bardzo ważnym motywem. Uczucie nie może pojawić się gdzieś przy okazji, na drugim planie, ale ma być istotnym elementem filmu. Po drugie musi być to miłość w sensie romantycznym, nie miłość ojca do syna, miłość braterska, czy miłość do idei. Po trzecie i ostatnie nie może być to typowy tandetny film o miłości, czyli taki, który dziewczyny chcą obejrzeć w walentynki i w którym występuje Sandra Bullock.

Początkowo lista miła mieć tylko pięć tytułów, po wstępnej selekcji uznałem, że będzie ich dwa razy więcej. Ostatecznie zdecydowałem się na siedem filmów i myślę, że w zupełności powinny one wystarczyć. A czy tak jest, przekonajcie się sami. W komentarzach możecie oczywiście dodawać swoje propozycję, najlepiej z uzasadnieniem. Filmy nie są ułożone w żaden ranking, a jedynie uszeregowane alfabetycznie.

Kochankowie z Księżyca. Moonrise Kingdom (2012)
Ostatni obraz Wesa Andersona jest iście magiczny. Niewinne, czyste uczucie, które pojawia się między dwojgiem nastolatków z problemami: osieroconym skaucie, nielubianym przez kolegów z drużyny i dziewczynie niepotrafiącej porozumieć się ze swoją rodziną. Temat brzmi poważnie, ale na ekranie tak nie jest. Anderson do opowiedzenia tej historii przyjął bowiem charakterystyczną dla siebie zabawną, groteskową konwencję, którą znamy już przecież z Genialnego Klanu. Wszystko to pokazane w szerokich planach i pastelowych barwach, tworzy cudowny kolaż i jeden z najlepszych filmów ubiegłego roku.

Malena (2000)
To z kolei film o miłości niespełnionej, a wręcz niemożliwej do zrealizowania. Młody chłopak, Renato, jest zadurzony w o wiele od siebie starszej mężatce, Malenie. Obserwuje każdy jej krok, jest świadkiem jak kobieta najpierw zostaje wdową, a następnie w konsekwencji zazdrości miejscowych kobiet i różnych romansów spada na dno społecznej hierarchii. Nie przeszkadza mu to jednak wciąż darzyć do niej chłopięcego, irracjonalnego uczucia. Miałem wątpliwości czy umieścić ten film w zestawianiu, gdyż miłość jest tu jedynie pretekstem do ukazania zjawiska ludzkiej zazdrości i zawiści, jednak uznałem, że motyw ten jest wystarczająco wyraźny. Tym samym - gorąco polecam.

Między słowami (2003)
To bardzo subtelny film. Dwójka głównych bohaterów nie rozmawia o miłości, nikt nikomu jej nie wyznaje, nie emanuje erotyzmem ani pożądaniem. Ale mimo to między dwójką bohaterów aż kipi, ich uczucie jest jednak ukryte, tak jak w tytule filmu, między słowami. Jest ono jednak niemożliwe do zrealizowania. On, żonaty gwiazdor telewizji, przyjeżdża do Tokio nakręcić reklamę. Ona pojawia się tam z mężem, fotografem, który wciąż jest poza hotelem i nie zwraca na żonę najmniejszej uwagi. Mimo że film widziałem już parę ładnych lat temu (najwyższa pora na powtórkę, kurka!) do dziś pamiętam niesamowitą scenę, kiedy oboje cierpiąc na bezsenność najpierw długo rozmawiają by w końcu zasnąć obok siebie. Nie dajcie się zwieść pozorom. W tej scenie emocje aż buchają z ekranu. A abstrahując na chwilę od Walentynek, ten film to pozycja obowiązkowa dla wszystkich kinomanów.

Miłość (2012)
Film o którym już pisałem kilkakrotnie na łamach tego bloga i na pewno wspomnę jeszcze w najbliższych dniach przy okazji oscarowej gali. Film, który jest moim absolutnym zeszłorocznym faworytem i jednym z najpiękniejszych obrazów jakie widziałem. Film o uczuciu, które przetrwało lata, które jest w stanie pokonać starość i chorobę. To bardzo nietypowy obraz, bo w przeciwieństwie do niezliczonej ilości filmów, które opowiadają o początku miłości, o zauroczeniu, ten jeden opowiada o miłości, która ma już wiele za sobą, ale która jest dzięki temu jeszcze mocniejsza.

Poradnik pozytywnego myślenia (2012)
Spośród wymienionych tu filmów chyba najbardziej komercyjne propozycja, specjalnie dla tych którzy nie wyobrażają sobie walentynek bez komedii romantycznej. Tu w wersji bardziej dramatycznej, niż to zazwyczaj bywa. Dwójka głównych bohaterów, oboje z problemami natury psychologicznej. Całość wyszła ładnie i zgrabnie, a duża w tym zasługa znakomitej gry aktorskiej. Film jest jednym z kandydatów do tegorocznych Oscarów. Czy słusznie to kwestia na dłuższą dyskusję, nie mniej pozycja godna polecenia.

Urodzeni mordercy (1994)
Trudno obraz Olivera Stone'a nazwać klasycznym filmem o miłości. Zresztą fakt, że pierwotną wersję scenariusza do tego filmu napisał Quentin Tarantino powinien mówić sam za siebie. Jest więc dużo krwi, trup ściele się gęsto, a główni bohaterowie to dwójka seryjnych morderców, Mickey i Mallory Knox. Zakochanych w sobie po uszy seryjnych morderców, żeby być dokładnym. Kochają siebie na wzajem i kochają zabijać, bo jak mówi w filmie Mickey, dopiero kiedy weźmiesz broń do ręki poczujesz, że żyjesz.

Wyśnione miłości (2010)
Kanadyjski reżyser Xavier Dolan kręci filmy odważne, które nie wszystkim się podobają, zarówno jeżeli chodzi o tematykę jak i stylistykę. Ale przysporzyły mu one tym samym ogromną rzeszę fanów, także w Polsce. Wyśnione miłości to film znakomity, który opowiada o trójce przyjaciół, dwóch chłopakach i dziewczynie, których relacja komplikuje się gdy Marie i Francis zaczynają rywalizować o względy Nicolasa. Podczas opowieści o tym niespełnionym trójkącie miłosnym towarzyszy nam fantastyczna ścieżka dźwiękowa. I nie mówię tu tylko o głównym motywie, czyli coverze utworu Bang Bang w wykonaniu Dalidy, ale o całej ścieżce dźwiękowej z utworami House of Pain, The Knife, czy kompozycjami Bacha i Wagnera.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz